
W końcu jest...stylizacja! Sama na nią czekałam jak na jakieś
zbawienie, ale ciężko zgrać nam wszystko w czasie i ustawić tak, aby
wszystkim pasowało, dlatego nadrabiam zaległości kosmetyczne i blog
przybrał trochę inny wymiar. Mam nadzieję, że uda się to tak
połączyć, abym sama była z niego zadowolona.
Zimą ubieram się
przede wszystkim ciepło, a ostatnio nie wyskakuję z niebieskich
traperów, dlatego w tej stylizacji postawiłam na hitowe już szare
zamszowe kozaki za kolano, które chodziły za mną już kilka miesięcy.
Niby moje wymarzone, a jednak trochę się na nich zawiodłam, są sztywne i
rysują się dosłownie od wszystkiego, a doczyszczenie...