
Ostatnio miałam ogromnego pecha, roztrzaskałam w drobny pył moje
bronzery! Nie dość, że miałam tylko dwie sztuki więc wybór marny to
jeszcze zostałam bez żadnego. Co prawda nie maluję się nimi na co dzień,
a jedynie od większego święta dla matki, czyli wyjście do galerii czy
choćby niedziela, ale są dopełnieniem mojego makijażu i bez nich czułam
się po prostu jakby mi czegoś brakowało. Zaczęłam w necie szukać opinii
co warto kupić, bo chciałam przetestować coś zupełnie nowego i
natrafiłam na masę pozytywnych słów na temat tzw. czekoladki od Lovely.
Dobrze akurat się składało, bo w Rossmannie była październikowa promocja
...