
Marynarka jest chyba moją jedną z ulubionych części garderoby, jakoś nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być w mojej szafie. Chciałabym mieć każdy kolor, fason, wzór. Mam nadzieję, że kiedyś moje marzenie się spełni, póki co muszę się zadowolić paroma sztukami. Tą z dzisiejszego postu kupiłam całkiem przypadkiem. Pewnego dnia po pracy wybrałam się z koleżanką na przechadzkę po sklepach ( buziaki Dżołana ), weszłyśmy do Bershki, a tam na wieszaku z napisem wyprzedaż wisiała ONA! Jedna jedyna, a moje szczęście było jeszcze większe gdy okazało się, że jest w moim...