Jasper Roberts Consulting - Widget

menu_poz

czwartek, 4 stycznia 2018

120. RECENZJA - ULUBIONE POMADKI/SZMINKI MAYBELLINE COLOR SENSATIONAL


Chyba jak większość kobiet uwielbiam szminki i błyszczyki, ale ta miłość nie zaczęła się gdy miałam naście lat, wtedy makijaż w ogóle mnie nie interesował, były to czasy kiedy nieliczne osoby malowały się do szkoły bo nauczycielom się to nie podobało, a że czuliśmy do nich respekt więc woleliśmy się nie narażać. Teraz czasy są zupełnie inne i po pierwsze kosmetyki dziewczynki zaczynają już sięgać w podstawówce! Nie będę się nad tym tematem rozwodzić bo to sumienie każdego rodzica decyduje czy na takie zachowania pozwala, ja na szczęście mam syna więc szminki mu nie w głowie. Kolekcja moja mimo iż nie jest za duża to sukcesywnie się powiększa i kiedyś na pewno osiągnie upragniony stan, w tym momencie nawet troszkę przystopowałam z szminkowym szaleństwem bo rzadziej ich używam.


Mocne kolory nigdy nie były moimi ulubionymi, zawsze wydawało mi się, że za bardzo podkreślają usta i jestem zbyt widoczna na ulicy. O losie jakże się myliłam! Teraz je uwielbiam i twierdzę, że świetnie sprawdzają się nawet przy delikatnym makeupie bo są jego dopełnieniem. Dzisiaj pokaże Wam moje cztery ulubione odcienie, wszystkie pochodzą od znanej marki Maybelline i różnią się diametralnie swoimi kolorami.


Nr. 160 Cosmo Pink - był pierwszym moim zakupem bo oczywiście jest to najbardziej stonowany i neutralny kolor, który niemalże wtapia się w moje usta. Idealnie podkreśla ich barwę nadając piękne kremowo - satynowe wykończenie, schodzi równomiernie i nie podkreśla suchych skórek. Świetnie sunie po ustach więc nie ma problemu z jego nałożeniem.
Po przetestowaniu tego koloru stwierdziłam, że przydałby mi się jakiś inny odcień w swojej nowej kolekcji i tym razem postawiłam na bardzo mocy róż nr. 175 Pink Punch. Jest to zdecydowanie najbardziej intensywny kolor jaki mam i na pewno nigdy z niego nie zrezygnuję bo w wielu sytuacjach jest dopełnieniem zarówno makijażu jak i całej stylizacji.
Będąc w drogerii i kupując poprzednią szminkę w oko wpadł mi kolor zupełnie przeciwny, który zawsze uważałam, że pasuje tylko i wyłącznie blondynkom. Nr. 900 Pink Pop bo o nim mowa to kolor bladoróżowy również z satynowym wykończeniem. Na moich ustach może nie spisuje się idealnie bo czasem mam wrażenie, że podkreśla suche skórki, ale mimo wszystko bardzo go lubię, tym bardziej, że przy kasie okazało się, że jest na wyprzedaży i zapłaciłam za niego całe 0,01 zł. 


 
Ostatnią propozycją jest coś zupełnie nowego w moich zasobach. Zawsze podobały mi się kobiety noszące matowe pomadki, jednak moje usta nigdy nie są wystarczająco nawilżone i myślałam, że taka szminka się u mnie nie sprawdzi. Ze względu na kolor, który bardzo mi się spodobał nr. 982 Peach Buff postanowiłam zaryzykować i wcale nie żałuję. Piękny odcień brzoskwiniowo - nudziakowy utrzymany jest w satynowym, a nie do końca matowym wykończeniu i dzięki temu formuła kosmetyku absolutnie nie przesusza ust, a sprawia, że kolor trwa na nich przez długie godziny. Nie jest to pomadka o przedłużonej trwałości czy też zastygającej formule, jednak mimo to trudno mieć zastrzeżenia. Pigmentacja pomadki jest na najwyższym poziomie.


Kolor każdej z tych pomadek wygląda na ustach praktycznie identycznie jak w opakowaniu, co dla mnie jest ważną cechą, bo nie lubię czuć się rozczarowana i oszukana kiedy przychodzę do domu i testuję coś na swoich ustach stwierdzając, że to jednak nie to czego szukałam i oczekiwałam. Nigdy nie maluję ust testerami dlatego to dla mnie takie ważne. Jestem w tych pomadkach zakochana i na na pewno z czasem będę kupować nowe odcienie.

Wszystkie szminki zakupiłam w Rossmannie po promocyjnych cenach ok. 16zł. Regularna cena wynosi bodajże 29,99zł. jednak w internetowych drogeriach możecie kupić je już za ok. 20 zł.


I to już wszystko an dzisiaj, jestem ciekawa Waszych opinii na temat tych pomadek! Macie jakieś swoje ulubione odcienie? Chętnie przyjrzę się im bliżej?!

12 komentarzy:

  1. Tyle o nich słyszę dobrego że muszę wreszcie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię naturalne odcienie pomadek, choć czasem szaleje z mocnymi ustami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mialam okazji testować. ..ale te kolorki są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Własnie zastanawiam się nad kolorem pink punch 175. Piękny ale jak na mnie bardzo odważny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym zobaczyła jak 160 wygląda u mnie na ustach :D Podoba mi się ten odcień

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna kolorystyka, jednak ja zostanę przy błyszczykach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super kolorki:)
    pozdrawiam cieplutko :)
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że nie pokazałaś ich na ustach albo chociaż swatchach. Pink Pop najbardziej wpadł mi w oko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że podobają nam się podobne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie miałam, ale widziałam i zainteresowały mnie jakiś czas temu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja szukam nadal idealnej szminki na swoje jakże niesforne usta. Chyba postawię na jeden z tych odcieni.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy postawiony komentarz...mądra krytyka mile widziana.... i pamiętaj, że w internecie nie jesteś anonimowy :)
ps. nie bawię się w kom za kom lub obs za obs, bądźmy dorośli ;)

Design by Miczurin - technologia Blogger

Copyright © 2014 - Wszystkie zdjęcia na tym blogu są własnością twórcy bloga ich kopiowanie lub używanie bez zgody autora zabronione.