O mydłach w kostce zapomniałam już kilka lat temu, jedyne jakie jest w mojej łazience stosowane to Biały Jeleń, którego używam do mycia pędzli. Te kostkowe zastąpiłam mydłami w płynie dla własnej wygody i estetyki, gdyż strasznie nie lubię brudnej mydelniczki! W miejscach publicznych też już nie zobaczymy tego tradycyjnego mydła, przemawiają za tym względy higieniczne.
Będąc na spotkaniu w Katowicach ( relacja ) w jednej z paczek zobaczyłam pięknie zapakowane w szeleszczący celofan mydełko firmy BARWA. Od razu się nim zainteresowałam, bo nie dość, że wyglądało pięknie to jeszcze fajnie pachniało.
BARWA - MYDŁO PIELĘGNACYJNE EDYCJA LIMITOWANA
Mydło jest z edycji limitowanej i pewnie dlatego na banderoli nie znajdziemy żadnych informacji na temat składu. Przeszukałam też cały internet i niestety nic nie znalazłam, więc nie wiem czy można je gdzieś zakupić, a jeśli tak to w jakiej jest cenie, chociaż sądząc po wynikach poszukiwań mogę się tylko domyślać, że nie jest ono na sprzedaż. Jedyne informacje jakie udało mi się dostać to recenzje innych blogerek.
MOJA OPINIA
OPAKOWANIE:
Tak jak wspominałam wyżej, mydło było zapakowane w przeźroczysty celofan przewiązany fioletową wstążeczką. Odwiązujemy ją i naszym oczom ukazuje się urokliwy produkt. Swoim wyglądem przypomina takie starodawne, zniszczone mydełko, banderola jest trochę w stylu retro, więc całość jest jak najbardziej spójna.
ZAPACH:
Dla mnie jest to jakiś owocowy zapach, może malina? Co sugerować może też kolor mydła. Jest przyjemny dla nosa, nie drażniący.
Mydełko na tle innych swoich braci wyróżnia się tym, że jest peelingujące ! Tak, tak, dobrze czytacie, te malutkie prawie niewidoczne na pierwszy rzut oka czarne kropeczki to peeling we własnej osobie. Wyglądają bardzo niepozornie, ale ładnie masują nasze ciało i fajnie zdzierają martwy naskórek. Jest prawie takie jak pumeks, jedynie troszkę delikatniejsze. Nasza skóra po zastosowaniu tego mydła na pewno będzie gładka, świeża i miękka. Nie ma uczucia suchości, nie występują też podrażnienia, nie uczula. Jest to dobra alternatywa w chwili gdy nie mamy czasu, a potrzebujemy oczyszczenia i peelingu skóry. Osobiście nie bardzo lubię namydlać myjkę, tym bardziej, że to mydełko do pieniących się nie należy, ale dzięki temu trzyma się ładnie dłoni i nie wyślizguje się z niej, a obrazek uciekającego mydła chyba jest każdemu znany :) Zastrzeżeniem jest jedynie zapach, który po kąpieli niestety nie utrzymuje się na ciele, a szkoda! Ciężko ocenić też wydajność, gdyż stosuję je od dwóch tygodni, ale przez ten czas nie zauważyłam ubytku w jego objętości. Jestem bardzo zaskoczona działaniem tego małego cuda, nie spodziewałam się, że mydło z malutkimi drobinkami może tak fajnie działać na moją skórę. Mam nadzieję, że firma Barwa zdecyduje się na wprowadzenie tego mydła do sprzedaży, bo naprawdę warto !
Czy zastosowałabym produkt ponownie? - TAK
mi nie przypadło do gustu, ot zwykłe mydełko peelingujące
OdpowiedzUsuńKuszą te mydełka.. ma śliczny kolor :) Oj, wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Ja też jestem nim oczarowana, jedno z lepszych mydeł peelingujących jakie miałam okazję stosować.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie uzywalam, ciekawe jak sie sprawdzi :P
OdpowiedzUsuńKurczę ja jakoś nie mogę przemóc się do mydeł w kostce, ale fakt- wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńnie mialam:) super kolor :D
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się to mydełko :D
OdpowiedzUsuńja dopiero będę je testować :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak to mydełko pachnie! :)
OdpowiedzUsuńA ja sobie nim zrobiłam kuku ;(
OdpowiedzUsuńDostałaś ode mnie nominację Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie :)
OdpowiedzUsuń