Jasper Roberts Consulting - Widget

menu_poz

wtorek, 27 października 2015

54. RECENZJA - DUET FARMONA TUTTI FRUTTI - CUKROWY PILING DO CIAŁA I MASŁO DO CIAŁA


Dawno nie zagościła tutaj recenzja, dlatego czas to zmienić! Nazbierało mi się trochę zaległości i w najbliższym czasie muszę je koniecznie nadrobić, chociaż okres jesienno-zimowy wcale nie pomaga mi w byciu konsekwentnym w swoich postanowieniach :)

Na skutek częstych kąpieli, działania promieni słonecznych czy też niskich temperatur nasza skóra narażona jest na uszkodzenia. Balsamu do ciała powinniśmy używać cały rok, bez względu na pogodę i temperaturę za oknem, chociaż tak naprawdę najbardziej niezbędny jest w okresie jesienno-zimowym kiedy to ogrzane przez kaloryfery powietrze w mieszkaniach przesusza nam skórę. Potrafi ona regenerować się sama jednak trwa to zbyt długo. Dlatego niezbędnikiem w takich sytuacjach staje się balsam czy też inne mazidło do smarowania. W moim przypadku jest to obecnie masło do ciała.  Przed balsamowaniem jednak staram się oczyścić dokładnie skórę peelingiem, dlatego chciałam przedstawić Wam dziś pewien duet od FARMONY.





FARMONA 
TUTTI FRUTTI 
Cukrowy peeling do ciała
papaja & tamarillo 



OPIS PRODUCENTA:   
Cukrowy peeling do ciała o urzekająco słodkim zapachu papai i egzotycznego tamarillo.
Niebiańska słodycz i wakacyjna beztroska każdego dnia! 
Egzotyczna papaja, dzięki swoim prozdrowotnym właściwościom nazywana owocem  aniołów, przez stulecia była czczona przez Indian. Połączona z tajemniczym tamarillo, zaginionym pokarmem Inków, przenosi w świat beztroskiej błogości. 
Cukrowy peeling doskonale myje, regeneruje i pielęgnuje ciało. Masło Karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia skórę sprawiając, że staje się zachwycająco miękka i delikatna. Naturalne kryształki cukru usuwają martwy naskórek i wygładzają, a odżywczy olejek lekko natłuszcza skórę, dzięki czemu nie jest konieczne użycie balsamu. Kuszący zapach egzotycznych owoców wprowadza w stan odprężenia i radości. 

SPOSÓB UŻYCIA: 
Niewielką  ilość peelingu nanieść na wilgotną skórę i delikatnie masować ciało. Następnie dokładnie spłukać wodą. Stosować 1-2 razy w tygodniu. 

SKŁAD:
Paraffinum liquidum, Sucrose, Sodium chloride, Peg-40, Hydrogenated castor oil, Caprylic/capric triglyceride, Petrolatium, Silica, Parfum, Butyrospermum parkii, Butter, Cera alba, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Bha, Limonene, Hexyl cinnamal, Linalool, Butylphenyl, Methylpropional, CI 16255, CI 19140

POJEMNOŚĆ:
300g 



KILKA SŁÓW ODE MNIE:

OPAKOWANIE: 
Peeling otrzymujemy w solidnie wykonanym słoiczku z nakrętką. Zabezpieczony jest również filią, dzięki czemu jesteśmy pewni, że nikt wcześniej go nie używał. Szata graficzna jest bardzo kolorowa i przyciąga wzrok. Na sklepowych półkach na pewno się mocno wyróżnia. 

ZAPACH: 
Jak dla mnie zniewalający! Wystarczy odkręcić słoik, aby poczuć intensywność zapachu. Bardzo owocowy i rześki. 

KONSYSTENCJA: 
Jest bardzo gęsta i zbita, z wyraźnymi kryształkami cukru w kolorze pomarańczowym. 

WYDAJNOŚĆ:
Mogę ocenić ją jako średnią, aby dobrze zdzierał naskórek potrzebna jest większa ilość. 

DOSTĘPNOŚĆ:
Różne drogerie: np. Rossmann  

CENA:
W granicach 15zł. 



Uwielbiam peelingować ciało! Kocham skórę po tym zabiegu, za jej gładkość i jędrność. Jak zapewnia nas producent po tym peelingu skóra właśnie taka powinna być, ale czy jest? Ciężko to jednoznacznie stwierdzić, bo niestety po wmasowaniu go w skórę i dokładnym spłukaniu zostawia strasznie tłusty film. Zaczęło mi to bardzo przeszkadzać, dlatego po rozpoczęciu kąpieli najpierw peelinguję ciało, żeby potem móc zmyć tą tłustą powłokę żelem pod prysznic. Wiem, że nie taka powinna być kolejność, ale nie potrafię wyjść z wanny taka oblepiona, bo mam wrażenie, że kąpałam się w jakieś klejącej papce. Po zastosowaniu tego peelingu wcale nie czułam żeby skóra była gładka i miękka, do czasu aż zmieniłam kolejność stosowania. Teraz  śmiało mogę stwierdzić, że po części spełnia on swoje zadnia. Na pewno przez swoje grube kryształki cukru ładnie oczyszcza naszą skórę z martwego naskórka, dzięki czemu jest ona gładka. Nie zauważyłam jednak jakiegokolwiek nawilżenia, chociaż też się go zbytnio nie spodziewałam. Zapach jest bardzo intensywny, przez co umila nam czas w wannie. 



Czy kupiłabym produkt ponownie: TAK 


FARMONA
TUTTI  FRUTTI
Masło do ciała
Gruszka & żurawina 


OPIS PRODUCENTA:
Masło do ciała o fascynującym aromacie gruszki z orzeźwiającą nutą żurawiny.
Energetyzujący zastrzyk optymizmu i szczęścia!
Już w czasach antyku Rzymianie cenili gruszkę, zwaną przez nich " gwiazdą ogrodów", za jej walory zdrowotne i smakowe. Zmysłową słodycz gruszki idealnie orzeźwia cierpka żurawina, zwana przez Indian Delaware "ibimi" czyli kwaśną jagodą. Ta kompozycja napełnia optymizmem i dodaje energii. 
Bogata formuła z masłem Karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia skórę, ekstrakt z gruszki i żurawiny chroni przed działaniem wolnych rodników, spowalnia procesy starzenia. Skóra otulona zmysłowym zapachem staje się zachwycająco miękka, delikatna i jedwabiście gładka. 

SPOSÓB UŻYCIA: 
Delikatnie wmasować w skórę. 

POJEMNOŚĆ:
275 ml



KILKA SŁÓW ODE MNIE:

OPAKOWANIE: 
Masło otrzymujemy w solidnie wykonanym słoiczku z nakrętką. Zabezpieczony jest również filią, dzięki czemu jesteśmy pewni, że nikt wcześniej go nie używał. Szata graficzna jest bardzo kolorowa i przyciąga wzrok. Na sklepowych półkach na pewno się mocno wyróżnia. 

ZAPACH:
Wyrazisty i intensywny. Według mnie dominuje gruszka, żurawiny niestety jakoś nie wyczuwam. 

KONSYSTENCJA:
Bardzo gęsta i zbita, a jednocześnie kremowa i delikatna.  Idealna dla masła do ciała. Ma również ciekawy kolor - jasnoseledynowy

WYDAJNOŚĆ:
Przyzwoita. Nie używam go codziennie dlatego ciężko mi stwierdzić na ile wystarczy. 

DOSTĘPNOŚĆ:
Różne drogerie: np. Rossmann  

CENA: od ok 12zł


Balsamowanie ciała nie należy do moich ulubionych czynności, jednak staram się o tym pamiętać tym bardziej w okresie jesiennym i zimowym.  Ostatnio w moje ręce dostało się masło do ciała tutti frutti. Uwielbiam tą serię kosmetyków, w szczególności za ich intensywny zapach. I tak właśnie na początku zakochałam się w gruszce z żurawiną, jednak po jakimś czasie zapach ten zaczął mi troszkę przeszkadzać. Niewątpliwie plus za intensywność, ale chyba po dłuższym stosowaniu zwyczajnie zaczął być za mdły, dlatego używam go teraz sporadycznie, niemniej jednak zapach fajnie utrzymuje się na skórze, pozostawiając ją świeżą, miękką i wygładzoną. Szczególnego nawilżenia znów nie zauważyłam, ale podkreślam...nie używam go regularnie. Masło ładnie się rozprowadza, dość szybko się wchłania i nie zostawia po sobie żadnego śladu na skórze. Nie podrażniało mnie i nie uczuliło.  


Czy kupię produkt ponownie: TAK



Podsumowując: oba kosmetyki spełniają swe zadania chociaż nie w 100%. Zapominając o tłustym filmie w peelingu śmiało mogę napisać, że się z nimi polubiłam i na pewno kiedyś do niech wrócę, chociaż wybiorę na pewno inny zapach masła do ciała.  Korzystając z tej linii kosmetyków sprawicie sobie na pewno niebiańską przyjemność aromatyczną, dlatego śmiało je polecam !



 fot. Miczurin 
Czytaj dalej »

wtorek, 20 października 2015

53. STYLIZACJA - BEŻOWA SUKIENKA Z ZAMSZU


Już zaczynam mocno tęsknić za ciepłymi jesiennymi dniami, kiedy mogłam śmigać w sukienkach i gołych nogach. Uwielbiam ten przejściowy okres i płakać mi się chce kiedy za oknem mamy taką pogodę jak dziś, szaro, ponuro, mglisto i w dodatku deszczowo. Złotej Jesieni jak nie było tak nie ma! W takie dni nie mam w ogóle weny na tworzenie stylizacji, nawet nie wiem jak się ubierać wychodząc z domu, dlatego sukienki w neutralnych kolorach są dobrą wyjściową bazą. Z tą z dzisiejszego postu nie pokochałam się od razu, na początku spojrzałam na nią...myślę sobie fajna, ale nic poza tym, zmieniałam jednak szybko zdanie kiedy zobaczyłam ją na kimś. Wtedy od razu wiedziałam, że będzie moja i będzie mi służyć długi czas, bo ma uniwersalny kolor, krój, a zamszowy materiał dodaje jej niesamowitego uroku.


 

 

fot. Miczurin


kurtka/jacket - GOODLOOKIN.PL 
sukienka/dress - TUTAJ 
buty/shoes - ELILU.PL 
torebka/bag - NN


Czytaj dalej »

wtorek, 13 października 2015

52. STYLIZACJA - PASTELOWY SET



Pogoda spłatała nam wczoraj niemiłą niespodziankę ! Chyba, każdy wstając z łóżka przecierał oczy ze zdumienia. Na szczęście to tylko jednodniowy wybryk i mam nadzieję, że powoli zacznie wracać wszystko do normy i w końcu zobaczymy naszą piękną Złotą Polską Jesień! Nie wiem jak u Was, ale w moim mieście jeszcze sporo zielonych liści na drzewach i nie ma wielkiego pola do popisu jeśli chodzi o magię jesiennych zdjęć, nad czym bardzo ubolewam bo mają one nieziemski klimat. Dlatego zima musi poczekać na swoją kolej, poza tym nie mam jeszcze cieplutkiej kurtki, więc śnieg nie może mnie zaskoczyć tak jak co roku drogowców :)

W pastelowych kolorach można zobaczyć mnie bardzo rzadko ! Mam wyrazisty charakter i kolory ubrań w mojej szafie w 100% to potwierdzają. Czasem jednak zdarzy się jakiś wyjątek, coś mnie tak oczaruje i zauroczy, że postanawiam to kupić i o dziwo później tego nie żałuję.


 
 
 
 
 
 fot. Miczurin


sweter/sweater - TUTAJ 
bluzka/blouse - NN
jeansy/jeans - BERSHKA
szpilki/heels - PLANTY KIELCE
torebka/bag - NN
naszyjnik/nacklet - TUTAJ 

 
Czytaj dalej »

niedziela, 4 października 2015

51. STYLIZACJA - PARKA + BOTKI



Dzisiejsze zdjęcia rozbiliśmy 2 tyg temu,więc mogłam sobie jeszcze pozwolić na krótkie spodenki gdyż pogoda była iście wakacyjna. Dziś też jest pięknie, dlatego uciekam korzystać z tego urokliwego dnia, bo ponoć to ostatni taki ciepły weekend, dlatego trzeba wycisnąć go do cna ! :)
















 fot. Miczurin



kurtka/jacket - FASHIONAK.PL
bluzka/blouse - NN
spodenki/shorts - NN
buty/shoes - PANTOFELEK24.PL




Czytaj dalej »
Design by Miczurin - technologia Blogger

Copyright © 2014 - Wszystkie zdjęcia na tym blogu są własnością twórcy bloga ich kopiowanie lub używanie bez zgody autora zabronione.